poniedziałek, 6 stycznia 2014

8. Jesteś jak tlen, bez ciebie umrę.

*W poprzednim rozdziale*
Staliśmy na szczycie wieżowca, a przed nami rozciągał się oświetlony Londyn.
- Pięknie.- Wyszeptałam.
- Kocham cię.
[...] - Nagrywaj.- Podszedł bliżej chłopaków. Włączyłam nagrywanie i kiwnęłam głową do Dominika. Chłopak zaczął mocno uderzać o siebie pokrywkami i krzyczał "Pobudka!". Chłopcy podskoczyli wystraszeni, ale Max przeszedł sam siebie. Ze strachu spadł z kanapy, na której wcześniej smacznie spał. Ja i Dominik wybuchliśmy głośnym śmiechem.
- Co wy kurwa robicie?!
[...] Dominik całował zachłannie, co bardzo mi się podobało. Później zaczął całować moją szyję i obojczyki. Mruczał przy tym uwodzicielsko. W pewnym momencie do pokoju wpadli chłopcy, krzycząc "Zemsta!". Zaczęli skakać po łóżku, ciągle się darli.
- Kurwa, debile!- Domek wstał z łóżka.- Wypierdalać mi stąd!- Zaczął bić ich poduszką i wyganiać z pokoju.
[...] - To gdzie jedziemy?
- Do centrum handlowego.- Josh odpalił auto.
- Ale po co?- Dopytywałam.
- Mój przyjaciel ma wesele w sobotę i chciałbym żebyś pomogła mi kupić garnitur.
- Nie masz garnituru?- Zapytałam zdziwiona.
- No, a widziałaś mnie kiedyś w garniaku?
- Nie.
- Otóż to!- Zaśmiał się.- Mogę mieć do ciebie prośbę?- Chłopak spojrzał na mnie kontem oka.
- To zależy jaką.- Uśmiechnęłam się.

- Chciałbym żebyś poszła ze mną.- Chłopak zaparkował pod sklepem.
- Ok, ale za Dominika nie odpowiadam.- Zaśmiałam się.
- Dobra, dam sobie jakoś radę.- Wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do budynku. Miło będzie spędzić trochę czasu z Joshem. Tylko nie mam pojęcia jak na to zareaguje Domek.
- To co pierwsze garnitur?- Zwróciłam się do blondyna.
- Ok.- Weszliśmy do sklepu z męską odzieżą. Jo przymierzył trzy garnitury, jeden po drugim. 
- Który?- Powiedział wychodząc z przymierzalni.
- Nie mam pojęcia. Włóż jeszcze ten pierwszy.- Chłopak zniknął za zasłoną kabiny. Po chwili wyszedł z uśmiechem.
- Ten jest chyba najlepszy.- Powiedziałam i podeszłam do niego, poprawiłam trochę garnitur. Oglądnęłam go z każdej strony.
-  No to bierzemy.- Zapłaciliśmy za ubrania i poszliśmy dalej.
- Teraz coś dla ciebie.- Josh chwycił moją dłoń i pociągnął do sklepu z sukienkami. Zaczęłam przeglądać wieszaki, aż podeszła do mnie ekspedientka. Miła, starsza kobieta.
- Pomóc pani?- Uśmiechnęła się do mnie.
- Szukam sukienki na wesele.
- A jakiś konkretny kolor?- Zaczęła przeszukiwać wieszaki i co jakiś czas wyciągała jakąś sukienkę.
- Proszę iść do przymierzalni, a ja zaraz coś przyniosę.- Zrobiłam to co mi kazała. Josh usiadł na kanapie, naprzeciwko kabin. Przymierzyłam kilka sukienek i w końcu wzięłam ten zestaw. <KLIK> Ubrałam swoje ciuchy i podeszłam z blondynem do kasy.
- Wezmę tą.- Powiedziałam podając sukienkę ekspedientce.
- Tak myślałam.- Uśmiechnęła się do nas.
- Ma pan naprawdę śliczną dziewczynę.- Zwróciła się do Josha. Oboje wybuchliśmy śmiechem.
- To nie jest mój chłopak, tylko się przyjaźnimy.- Uśmiechnęłam się do niej.
- A to w takim razie przepraszam.
- Do widzenia.- Powiedzieliśmy z chłopakiem równocześnie. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Po chwili zaparkowaliśmy pod domem. Jo otworzył drzwi i przepuścił mnie przodem.
- Wróciliśmy!- Krzyknęłam przekraczając próg. Weszliśmy do salonu gdzie siedział tylko Dominik.
- Gdzie byliście?
- Na zakupach.- Wyszczerzyłam się i pokazałam mu siatki.- A gdzie reszta?- W domu było dość cicho.
- Mówili coś, że idą na jakiś mecz.
- O, kurwa! Przepraszam, muszę lecieć.- Josh pocałował mnie w policzek i wybiegł z domu. Zaśmiałam się pod nosem. Odłożyłam siatki na stół  i usiadłam obok Domka.
- Po co byliście na zakupach?
- Josh chciał żebym mu pomogła kupić garnitur. Przy okazji sobie kupiłam sukienkę.
- Jak to?
- Normalnie.- Uśmiechnęłam się.- Ja i Jo idziemy w sobotę na wesele do jego kumpla.
- Tylko żebyś mi tam czegoś głupiego nie zrobiła.- Dominik objął mnie ramieniem i pocałował w policzek. Chyba wszyscy wiemy co miał na myśli.
- Ciekawe o której wrócą.- Wtuliłam się w tors chłopaka.
- Mówili, że dopiero rano.
- No to cały dom dla nas.
- Proponujesz coś?- Domek uśmiechnął się cwaniacko.
- Zboczeniec!- Odsunęłam się od niego.
- Skąd wiesz, że to miałem na myśli?- Nie odezwałam się. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej. Nie jestem na niego zła, ale muszę przyznać zrobiło mi się przykro. Jestem z nim dopiero kilka dni, a on mi wyskakuje z propozycją seksu. Nie powiedział tego dosłownie, ale jednak. Gdybym go nie znała pomyślałabym, że chodzi mu tylko o to. Wstałam z kanapy i poszłam do kuchni. Nalałam sobie wody i zaczęłam przeglądać gazetę, upijając łyk cieczy.
- Przepraszam.- Usłyszałam za sobą dobrze mi znany głos. Odwróciłam się, a Dominik stał bardzo blisko, dzieliły nas centymetry.
- Nie chcę żebyś myślała, że zależy mi tylko na seksie.- Chłopak patrzył mi w oczy.- Zależy mi na tobie, na tym żebyś po prostu przy mnie była, bo cie kocham.- Chwycił moja twarz i lekko pocałował,
- Tez cie kocham.- Uśmiechnęłam się do niego. Zawsze kiedy mnie dotyka, moje ciało przechodzi miły dreszcz. Wróciliśmy do salonu i włączyliśmy jakiś horror. Wtuliłam się w Domka i skupiłam na filmie. Uwielbiam tego rodzaju kino. Kiedy się wystraszyłam, podskoczyłam, a Dominik zaczął się ze mnie śmiać. Po skończonym filmie, poszłam po telefon. Była 21.35. Wróciłam do Dominika, który robił kolację. Usiadłam na krześle i dokładnie przyglądałam się każdemu ruchowi, który wykonywał. Chłopak podał mi herbatę. Upiłam łyk i oglądałam jego tatuaże.
- Czemu ty nie poszedłeś na mecz?
- Wolałem zostać z tobą.- Odpowiedział, nie odwracając się w moja stronę.
- To co robimy?
- Nie wiem, co chcesz.- Rzucił obojętnie.
- Wyszedłbyś z jakąś inicjatywą, w końcu to ty tu jesteś facetem!
- Nie chcesz, żebym wyszedł ze swoim "pomysłem" na dzisiejszy wieczór.- Uśmiechnął się cwaniacko.
- Boże, z kim ja żyję?- Facepalm.
- No widzisz!- Zaśmiał się.
- To zagraj mi coś.- Powiedziałam.
- Co?
- Obojętne. Po prostu chcę cię posłuchać.
- Dobra. Zajdź po gitarę, a ja skończę jeść.- Wstałam z miejsca, a kubek po herbacie włożyłam do zmywarki. Weszłam po schodach na górę i do pokoju Dominika. W sumie teraz to był nasz pokój. Wzięłam gitarę i kilka tekstów, które leżały porozrzucane na biurku. Zeszłam do salonu, gdzie siedział Domek. Podałam mu instrument i kartki, a następnie usiadłam naprzeciwko. Chłopak nastroił gitarę i przeglądnął teksty, wyciągnął jeden i zaczął:<KLIK>

Better than words
You drive me crazy
Someone like you
Always be my baby

Best I've ever had
Hips don't lie
You make me wanna
One more night
Irreplaceable, Yeah
Crazy, we're crazy

Ooh, I don't know how else to sum it up
'Cause words ain't good enough
Ooh, There's no way I can explain your love, no
I, Ooh, I don't know how else to sum it up
'Cause words ain't good enough
Ooh, I can't explain your love, no

Tłumaczenie:
Lepsze niż słowa
Doprowadzasz mnie do szaleństwa
Ktoś taki jak Ty
Zawsze będzie moim skarbem

Najlepszym, kogo kiedykolwiek miałem
Biodra nie kłamią
Sprawiasz, że chcę *uff*
Jeszcze jedna noc
Niezastąpiona, tak
Szaleni, jesteśmy szaleni

Ooh, nie wiem jak inaczej to podsumować
Bo słowa nie są wystarczająco dobre
Nie ma sposobu, by wytłumaczyć Twoją miłość, nie
Ooh, nie wiem jak inaczej to podsumować
Bo słowa nie są wystarczająco dobre
Nie potrafię wytłumaczyć Twojej miłości, nie

- Nawet w piosence musisz mieć coś zboczonego? Nie znałam cie od tej strony.- Zaśmiałam się.
- Jeszcze trochę i poznasz.- Dominik przysunął się do mnie i pocałował w szyję. Uwziął się dzisiaj na ten temat, a ja za każdym razem muszę go gasić. To jest Dominik, to musi być zboczone.
- A co jeżeli nie chcę?
- Mówisz i masz.- Wybuchliśmy śmiechem. Dochodziła 22.00, więc postanowiłam wziąć prysznic. Poszłam na górę po czystą bieliznę i weszłam do łazienki.

*Oczami Dominika*
Znowu zostałem "delikatnie" spławiony przez Meg. Kocham ją i to, że chciałbym się z nią przespać jest chyba normalne. Każdy człowiek kiedyś to zrobi. (Zabrzmiało jakby każdy człowiek miał się kiedyś przespać z Meg, ale wiemy o co chodzi.) Ale jeżeli Megan nie czuje się gotowa, to przecież nie będę jej zmuszał.
- Domek!- Usłyszałem jej głos, dochodzący z łazienki. Co ona mogła tam zrobić? Utopić się w umywalce? Poszedłem na górę i stanąłem pod drzwiami.
- Co się stało?

--------------------------------------------------------------------------

Oki. No to mamy rozdziała. Pisałam z zeszytu gdzie było napisane co gdzie jak, ale już się skończyło i będę musiała wymyślać ;_; Ostrzegam! W związku z tym rozdziały będą dodawane z większymi odstępami czasowymi.

A teraz zrobimy taki myk! Wiem, że czytają co najmniej dwie osoby (Justyna, Aga), wiec chcę widzieć dwa komentarze (nie liczę anonimów!) Odpowiecie na pytanie:
Jak myślisz, co Meg zrobiła w łazience? I powiecie czy się wam podoba! 
Następny rozdział wstawię dopiero jak będą te dwa komentarze. 
TAK TO JEST SZANTAŻ! Buahahaha!
I z góry mówię, że teraz będzie tak z każdym rozdziałem!

Właśnie leci w telewizji Justin Bieber- Baby, mam to w głowie. Dlaczego?! 

3 komentarze:

  1. No to myśle że chciała przymierzyć nową sukienke i pokazać się w niej Dominikowi ale niedała rady jej sama zawiązać więc zawołała Donka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Donka! Iskdee! Pozdro z podłogi! Jeszcze jeden kom i mogę ewentualnie zabrać się za pisanie.

      Usuń
  2. ja myśle że ona miała lenia i się jej nie chciało wyjść z łazienki więc ją olśniło i go poprosiła żeby ją zaniósł na kanapę...(ja bym tak zrobiła hehe :D )

    OdpowiedzUsuń