piątek, 3 stycznia 2014

6. Nie chciałam nic, a dałeś mi wszystko czego potrzebuję.


* W poprzednim rozdziale*
[...] Otworzyłem oczy i pierwsze co zobaczyłem to uśmiechnięta od ucha do ucha, Meg. 
- Mógłbym się tak budzić codziennie.
- Jak?- Dziewczyna podniosła się do pozycji siedzącej.
- Z tobą obok.
[...] - Co wy zrobiliście?!- Krzyknęła. Na podłodze było pełno potłuczonych talerzy. Max miał rozciętą rękę, a Mike stał i się śmiał.
- Dominik trzymaj mnie, bo zaraz ich zabiję!
[...]  Otworzyłem drzwi od pokoju i zobaczyłem przebierającą się Meg. Stała w samej bieliźnie, plecami do mnie. Na nogi nasunęła spodnie i zaczęła szukać w szafie bluzki. Zagryzłem dolną wargę.
[...] Meg nie odezwała się słowem. Patrzyłem jej prosto w oczy, a ona mnie. Zbliżyłem się do niej i delikatnie pocałowałem.
[...] - Gdzie ja miałam oczy?! Byłeś cały czas obok, a ja nie mogłam dostrzec, że ci na mnie zależy, że to z tobą powinnam być. Przepraszam...- Meg wtuliła się w mój tors.
- Nie masz za co przepraszać.- Siedzieliśmy wtuleni w siebie, kiedy do pokoju wpadł...

Siedzieliśmy wtuleni w siebie, kiedy do pokoju wpadł Josh z Nickiem.
- Łoo! No to chyba przeszkadzamy, sory.- Josh podrapał się po głowie.
- Czego chcecie?!- Warknąłem, z nimi nigdy nie ma chwili spokoju. Zawsze przyjdą nie w porę. 
- Daj spokój.- Meg się zaśmiała i podeszła do chłopaka.
- Przepraszam, że rano byłam niemiła. Zostałam sprowokowana przez dwóch skacowanych idiotów.- Uśmiechnęła się szeroko i przytuliła Josha. 
- No to czego chcecie?- Wstałem z łóżka i zaraz znalazłem się obok Megan, objąłem ją w talii. Tak, jestem o nią zazdrosny, a oni powinni wiedzieć, że Meg teraz jest moja.
- W sumie to nic.- Odpowiedział Nick.
- To po co przyszliście?
- A nie wiem. Zapytać Meg co dzisiaj robimy.- Zwrócił się do blondynki.
- Hmm...- Dziewczyna popatrzyła na mnie i się uśmiechnęła.
- No to tak: Ja dzisiaj spędzam czas z Dominikiem, a wy musicie sobie znaleźć jakieś zajęcie.- W sumie to dobry pomysł. Zabiorę gdzieś Meg, spędzimy trochę czasu sami, bez tych idiotów.
- Dziękujemy za odwiedziny!- Wysłałem im sztuczny uśmiech i zatrzasnąłem drzwi.
- Nie jesteś zbyt miły.- Megan dźgnęła mnie w brzuch.
- No to wychodzimy gdzieś?
- No nie wiem czy mnie zapraszasz.- Dziewczyna szeroko się uśmiechnęła.
- No to mam dla ciebie niespodziankę. Jest 13.30, bądź gotowa o 16.00, ok?
- Boże, Dominik co ty kombinujesz? Przecież wystarczy, ze pójdziemy na spacer, czy coś.
- No przecież wiem.- Rzuciłem wychodząc z pokoju i całując ją przelotnie.

*Oczami Meg*

Ciekawe co on znowu wymyślił. Jego pomysły czasem mnie przerażają. Mam nadzieję, że zrobimy coś w miarę normalnego. Podeszłam do okna, na ulicy było pełno ludzi, a każdy gdzieś się spieszył. Pogoda była ładna, w końcu jest środek lipca. Z szafy wyciągnęłam ręcznik i poszłam wziąć prysznic. Dokładnie umyłam całe moje ciało i włosy. Owinęłam się ręcznikiem i stanęłam przed dużym lustrem. Wysuszyłam włosy i splotłam je w wianek. <KLIK> Wróciłam do pokoju i otworzyłam szafę. Powoli przeglądałam swoje ubrania. Wtedy zadzwonił mój telefon. <KLIK>
- Halo?
- Meg zapomniałem ci powiedzieć, że masz się elegancko ubrać.
- A wiesz, miałam do ciebie dzwonić, żeby się tego dowiedzieć.- Zaśmiałam się.
- No to już wiesz. Do zobaczenia.
- Pa.- Rozłączyłam się i wybrałam odpowiednie ciuchy. <KLIK> Zrobiłam taki makijaż. <KLIK> W sumie to byłam już gotowa, a była dopiero 15.30. Usiadłam w salonie i zalogowałam na Twitter'a. Poprzeglądałam chwilkę posty i zanim się obejrzałam była już 15.58. Wstałam i skierowałam się w stronę wyjścia. Kiedy nacisnęłam klamkę zobaczyłam tam Dominika w garniturze.
- Gotowa?- Uśmiechnął się.
- Jasne.- Chłopak wyciągnął dłoń, a ja ja złapałam. Poszliśmy do samochodu, Domek otworzył mi drzwi i już po chwili byliśmy w drodze. Chłopak co chwilę zerkał w moją stronę.
- No co się tak patrzysz? Brudna jestem gdzieś, czy jak?- Krzyknęłam oglądając sukienkę z każdej strony.
- Nie skąd?! Po prostu ładnie wyglądasz.- Uśmiechnął się.
- Dziękuję.- Odpowiedziałam i w tym momencie zaparkowaliśmy pod restauracją. Weszliśmy do środka, gdzie przywitał nas miły kelner. Starszy mężczyzna z siwymi włosami, ubrany w garnitur.
- Dobry wieczór.- Uśmiechnął się. Wieczór? Ten czas strasznie szybko leci, przed chwilką była 16.00, a już jest za pięć osiemnasta. 
- Dobry wieczór. Miałem rezerwację na nazwisko Collins.
- Zaraz sprawdzę.- Mężczyzna zaczął przeglądać jakąś listę.- Tak, jest. Proszę zaprowadzę państwo do stolika.- Podeszliśmy do małego stolika położonego w rogu sali. Kiedy już się rozsiedliśmy podeszła do nas, ładna kelnerka i podała MENU. Dominik zamówił coś dla nas obojga, kobieta zabrała karty i odeszła.
- I jak, podoba się?- Chłopak uśmiechnął się szeroko.
- Tak, jest ślicznie.- Powiedziałam rozglądając się po sali.- Mike nie zabierał mnie do takich miejsc.
- Ale teraz jesteś ze mną.- Dominik chwycił moje dłonie.- A ja zrobię wszystko żebyś czuła się szczęśliwa.- Popatrzył mi prosto w oczy. Po chwili kelner przyniósł nasze zamówienie. Siedzieliśmy jeszcze godzinę, po czym Domek zapłacił i wyszliśmy z restauracji. Myślałam, że wracamy do domu, a chłopak pojechał w zupełnie inną stronę.
- Gdzie jedziemy?
- Niespodzianka.- Dominik, nie wiem skąd wyciągnął opaskę na oczy.- Załóż.- Powiedział podając mi ją.
- Po co?- Zapytałam lekko zdenerwowana, nie lubię mieć zasłoniętych oczu.
- Ufasz mi?- Jego głos brzmiał dość poważnie.
- No tak...
- To załóż.- Przerwał mi.
- Dobrze.- Ubrałam opaskę. Po chwili poczułam, że samochód staje. Dominik pomógł mi wysiąść, trzymał moje dłonie i gdzieś prowadził. Znaleźliśmy się w windzie, a już po chwili moje ciało oblał powiew wiatru, byliśmy z powrotem na dworze.
- Dominik gdzie my jesteśmy? Mogę już to zdjąć?
- Nie czekaj jeszcze chwilę.- Podeszliśmy jeszcze kilka kroków do przodu i chłopak stanął za mną, kładąc swoje dłonie na mojej talii. Zdjął opaskę z mojej głowy. Zaparło mi dech w piersiach. Dominik jesteś niesamowity!

------------------------------------------------------------------

No nareszcie! Co jak co, ale pisać rozdział prawie 3 godziny to chyba jakiś rekord.
Pozdro dla Justyny B. która jara się <KLIK>  To dla ciebie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz