3. "Przeznaczenie" to jedna z tych rzeczy, których nie potrafimy wyjaśnić.
*W poprzednim rozdziale*
[...] Zaparkowaliśmy pod najlepszym hotelem w Londynie. [...] Dominik zarezerwował mi pokój.[...]
- Kocham ją i chcę to ratować!- Nie wytrzymałem i uderzyłem Mike'a.[...]
- Mam go w dupie. Nie będę się nim przejmować.- Uśmiechnęła się.- Zobaczy co stracił.[...]
Rano obudziło nas pukanie do drzwi. [...] Biegałem w samych bokserkach, a do pokoju wszedł...
Biegałem w samych bokserkach a do pokoju wszedł Josh. Kiedy tylko mnie zobaczył stanął jak wryty.
- To ty i Meg...- Nie dokończył, był w szoku.
- Nie! My, nie! Ja wiem jak to wygląda, ale my nic!- Megan zaczęła się tłumaczyć i zrobiła cała czerwona. Ubrałem spodnie i koszulkę.
- Stary wyluzuj! Nic nie było!- Klepnąłem go w plecy.- No to wy pewnie chcecie pogadać. Ja lecę do domu.- Powiedziałem i wychodząc pocałowałem dziewczynę w policzek.
*Oczami Megan*
Dominik zostawił nas samych. Josh stał cały czas w tym samym miejscu, nie miałam nawet pewności czy oddycha!
- Wy na pewno... no wiesz!- Wreszcie się odezwał. Usiadłam załamana na łóżku i zaczęłam się śmiać. W sumie nigdy nie zastanawiałam się nad tym czy mogłabym być z Domkiem. Traktuję go jak przyjaciela.
- Nie!- Odpowiedziałam.- A ty co tu tak właściwie robisz? Myślałam, że Dominik nikomu nie mówił gdzie jestem.
- Długo by opowiadać. Ważne, po co tu jestem! Proszę wróć do domu!- Chłopak usiadł obok mnie.
- Nie wiem. Niby dlaczego miałabym wracać? Po co?
- Dla mnie, dla Dominika, dla wszystkich?
- Uwierz, że nie jestem wam w niczym potrzebna.- Zaczęłam go wkręcać, on jeszcze nie wie!
- Uwierz, że jesteś!- Powiedział z uśmiechem. Rozmawialiśmy jeszcze chwile, kiedy Josh zaczął się przybliżać. Dzieliły nas centymetry kiedy on nagle mnie pocałował.
Nie wiem dlaczego, ale odwzajemniłam pocałunek. Josh szedł coraz dalej i całował mnie po szyi, a następnie po dekolcie. Wtedy się opamiętałam.
- Ja nie chcę.- Mówiłam ale on nie przestawał.- Josh ja nie chcę- Powiedziałam bardziej stanowczo, aż w końcu go odepchnęłam.
- Ja przepraszam, nie chciałem...- Zaczął się tłumaczyć ale przerwałam mu.
- Nie szkodzi.- Uśmiechnęłam się.- Tylko następnym razem przestań kiedy dziewczyna cię o to prosi.
- Przepraszam.- Ściszył głos.
- Dobra, dobra, to już było. Lecimy dalej.- Zaczęłam się z niego śmiać.
- Wróć.- Szepnął, siadając z powrotem obok mnie.
- Ok.- Rzuciłam szybko, szczerząc się jak głupi do sera.
- Co?
- No wracam do was, czego nie rozumiesz?- Josh najwidoczniej bardzo się ucieszył. Widziałam, że chce mnie przytulić, ale się cofnął.- Wiesz, ty to jednak głupi jesteś.
- Co ja znów zrobiłem?
- Masz mnie przytulić! Ja nie gryzę!- Rozkazałam, a on posłusznie wykonał moje polecenie.- Dobrze, że Domek zapomniał kluczy. Zdamy je do recepcji i możemy jechać do domu. Tylko się ubiorę.- Dodałam, no tak nadal jestem w mojej "piżamie". Wyciągnęłam z walizki kilka ciuchów i poszłam do łazienki je ubrać.<KLIK> Wymeldowanie się zajęło nam jakieś 15 min i już po chwili byliśmy w drodze do domu.
*25 min później*
Stanęłam przed domem. No to nie ma odwrotu. Josh otworzył drzwi i przepuścił mnie przodem. Zdjęłam buty i przeszłam dalej.
- Dominik wróciłam!- Krzyknęłam zakładając, że jest u siebie. Chłopcy, którzy siedzieli na kanapie w salonie, jak na zawołanie odwrócili głowy i spojrzeli na mnie. Dominik zbiegł ze schodów chwycił mnie w pasie i obrócił wokół własnej osi.
Kiedy zamieszanie ustało podszedł do mnie Mike i na bezczelnego mnie przytulił. Miałam ochotę dać mu po twarzy, ale on tylko szepną "Przepraszam" i zamknął się w swoim pokoju.
- Zostajesz?- Uśmiechnął się Max.
- Zostaje!
- To gdzie będziesz spała?- Zapytał mnie Nick, w sumie to dobre pytanie.
- Ze mną.- Wybił się Dominik.- Oczywiście jeśli chcesz.
- Jasne.
- No to idziemy rozpakować walizkę.- Weszliśmy na górę po schodach i do pokoju Domka. On otworzył dużą szafę, która była zupełnie pusta i zaczął po kolei wykładać moje rzeczy, pomogłam mu w tym.
Reszta dnia zleciała bardzo szybko, Mike nie wychodził ze swojego pokoju. Około 22 poszłam spać, weszłam do pokoju, Dominik jeszcze nie spał. Położyłam się obok niego, a on mnie przytulił. Prawie już zasnęłam kiedy Domek wyszeptał:
- Kocham cię.- Zamurowało mnie. I co ja mam mu powiedzieć? Dopiero co rozstałam się z Mike' m, trochę za wcześnie na nowy związek. Podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Dominik ja...- Urwałam.- Po prostu to dla mnie za wcześnie.- Spuściłam wzrok, nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy.
- Rozumie.- Szepną zaraz koło mojego uch, a przez całe moje ciało przeszedł miły dreszcz. Czyżbym się zakochała? Przecież to nie możliwe!
- Czekałem na ciebie bardzo długo to poczekam jeszcze trochę. Teraz śpij.- Położyłam się, a po moim policzku spłynęła pojedyncza łza.
- Nie płacz, nic się nie stało.- Usłyszałam jego głos i zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz